Czy piwo musi być gorzkie?
Smaki są często przypisane do produktów. Także do alkoholi. Wino czy cydr kojarzą się ze smakiem kwaśnym, który pochodzi od owoców. Miód pitny ze słodyczą, a wódka z wytrawnością. Natomiast piwo – z goryczką.
Czy jest to jednak prawda? Czy tylko stereotypowe spojrzenie na piwo?
Skąd bierze się goryczka w piwie
Sprawa jest bardzo prosta: z chmielu. To on odpowiada za wyraźny, przyjemny smak goryczkowy w piwie. Chmiel nie od zawsze gościł w piwie. Początkowo stosowano różnego rodzaju zioła i przyprawy.
To jednak chmiel okazał się dodatkiem idealnym – dawał nie tylko goryczkę, ale bardzo przyjemny i orzeźwiający smak piwa. Bez niego piwo byłoby dość mdłe.
Nie ma jednego piwa
Jednak nie w każdym piwie goryczka jest wyraźna i intensywna. Najbardziej popularne piwa na świcie, czyli jasne lagery, są piwami dość czystymi. Oznacza to, że nie znajdziemy w nich wielu złożonych smaków. Dlatego dodatek chmielu jest wyraźnie wyczuwalny. A goryczka – podkreślona.
Nie brakuje jednak piw, w których chmielowe smaki i goryczka są mocno schowane lub niemal nieobecne. Są piwa, w których smak oparty jest na słodzie. Są to na przykład koźlaki, portery, stouty, gose czy piwa pszeniczne. W nich goryczka schodzi zdecydowanie na drugi plan, lub jest wręcz niewyczuwalna.
Gorzki w odwrocie
Co ciekawe, ani style, ani gusta nie są stałe. W świecie piw rzemieślniczych zmiany zachodzą bardzo szybko. Jeszcze parę lat wyraźna goryczka była charakterystyczna w stylu IPA. Tymczasem w 2021 do produkcji IPY zużywa się bardzo dużo chmielu… ale wyłącznie po to, żeby uzyskać aromat. Zaś goryczka… goryczki prawie tam nie ma.
Dziś dużo wyraźniejszą gorycz chmielową znajdziemy w tradycyjnym pilsie czeskim czy niemieckim, niż w IPA. Ale co będzie za parę lat? Wszystko jest możliwe, nawet powrót mody na piwa gorzkie.