Fani piwa długo musieli czekać na ciekawe piwa w Polsce. Ale gdy piwna rewolucja już ruszyła, to kompletnie zmieniła oblicze piwowarstwa. A wiele jeszcze przed nami.

Stare, kiepskie czasy

Kto pamięta przełom lat 90 i 2000 oraz śledził rynek piwa, ten dokładnie pamięta smutny okres upadku wielu browarów. To wtedy straciliśmy liczne browary regionalne, a piwa dostępne powszechnie zaczęły tracić smak i charakter. Na początku  XXI wieku polskie piwowarstwo stało się wyjątkowo mało interesujące. Dostępne były głównie kiepskiej jakości piwa z wielkich fabryk.

Ale to był schyłek kiepskich czasów. Bo tuż za rogiem czaiła się

Piwna rewolucja

W 2011 roku zadebiutował Browar Pinta, który zaczął zupełnie nową epokę. Atak Chmielu, pierwsze IPA wielu polakom dało szansę spróbowania jak smakuje amerykański chmiel. To był strzał w dziesiątkę. Za chwilę był Ale Browar… a potem to już poszło. Polacy pokochali piwa kraftowe.

Dziś w Polsce działa około dwa razy więcej browarów, niż przed 2011. Większość z nich to małe browary rzemieślnicze i kontraktowe. Warzą najbardziej szalone piwa w setkach stylów. Dziś z pewnością nie można narzekać na brak wyboru. A piwna rewolucja dotarła już niemal wszędzie. I mało jest osób, które o piwie rzemieślniczym jeszcze nie słyszały.

Wraz z mikro-browarami pojawiły się multitapy, takie jak nasz, Drugie Dno. Miejsca gdzie docenia się świetne piwo. I gdzie można spróbować wielu piw rzemieślniczych prosto z beczki, z kranu (czyli po angielsku tap). Choć ostatni czas był trudny zarówno dla browarów, jak i dla gastronomii, to z pewnością wiele się jeszcze wydarzy w piwnej rewolucji. A multitapy zapełnią się fanami piwa – po same brzegi. 🙂